Wyższe składki dla palaczy tytoniu
Palacze zapłacą wyższe składki na ubezpieczenie zdrowotne niż ubezpieczeni, niepalący tytoniu. Przeciwko temu pomysłowi protestują stowarzyszenia walki z rakiem i koncerny tytoniowe.
W USA powstał zaskakujący sojusz. Przeciwnicy i zwolennicy palenia protestują przeciwko wyższym składkom na ubezpieczenie zdrowotne dla palaczy. Amerykańskie firmy ubezpieczeniowe uzależniają wysokość składek od ryzyka zachorowania pacjenta. Dlatego na przykład składki dla osób starszych są wyższe niż dla młodych. Kobiety płacą więcej ze względu na możliwości zajścia w ciążę i wysokie koszty porodu.
Od przyszłego roku tego rodzaju praktyki będą nielegalne. Zakazuje ich reforma ubezpieczeń zdrowotnych przeforsowana przez Baracka Obamę. Jedyny wyjątek to palenie papierosów.
Zgodnie z nowymi przepisami, składki ubezpieczeniowe dla palaczy będą mogły być wyższe nawet o 50 procent niż dla pozostałych. Przeciwko tym przepisom, ze zrozumiałych względów, protestują koncerny tytoniowe. Weto zgłosiło również jednak Amerykańskie Stowarzyszenie Walki z Rakiem, które zwróciło uwagę, że finansowa kara za palenie dotknie przede wszystkim ludzi biednych, bo to oni częściej sięgają po papierosy.
- Jesteśmy przeciwko paleniu, a nie palaczom - mówią przedstawiciele stowarzyszenia. Zwolennicy nowego prawa argumentują, że jeśli entuzjaści tytoniu nie będą płacić wyższych składek, to koszty ich nałogu poniosą pozostali obywatele.
Źródło: Money.pl