Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził, że ramię Warty zajmujące się ubezpieczeniami na życie stosowało praktyki, które są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy klientów - dowiedziała się Wyborcza.biz. Sąd w swoim wyroku potwierdził zastrzeżenia UOKiK-u W umowach ubezpieczenia na życie Warta ustaliła, że może natychmiast rozwiązać umowę ubezpieczenia grupowego, jeżeli klient ukończył 65 lub 70 lat (w zależności od umowy). UOKiK nakazał zmienić ten punkt umowy.

Kolejny niedozwolony zapis w umowie: polisa zaczyna działać dopiero wtedy, kiedy klient dostarczy potwierdzenie zapłaty. UOKiK stwierdził, że to niezgodne z prawem, ponieważ polisa powinna działać od razu tego dnia, kiedy klient uiści opłatę. Warta nie chciała również wypłacać odszkodowania, jeżeli klienta dotknęła choroba, której objawy miał wcześniej. UOKiK uznał to za niedozwolone, ponieważ ubezpieczyciel powinien precyzyjnie określić, że chodzi o występowanie choroby, a nie objawów, ponieważ jest to sformułowanie niejednoznaczne.

Niejednoznacznie określone są również warunki, kiedy ubezpieczyciel pokrywa koszty transportu poszkodowanego do szpitala. Warta zastrzega, że zrobi to tylko wtedy, kiedy klient nie będzie mógł skorzystać z transportu karetką lub z publicznego czy prywatnego (!) środka transportu.

Warta zastrzegła również, że kiedy poszkodowany lub jego rodzina nie mogli się skontaktować z ubezpieczycielem i poszkodowany sam pokrył koszty transportu, to Warta zwróci koszty, ale poszkodowany na złożenie wniosku ma tylko pięć dni.

Ubezpieczyciel zastrzega również, że może podwyższyć składkę, nie podnosząc jednocześnie sumy ubezpieczenia. UOKiK podkreśla, że to niedopuszczalne, bo cena powinna być proporcjonalna do sumy, na jaką klient jest ubezpieczony.

Kolejne naruszenie przepisów dotyczy zakażenia podczas transfuzji krwi. Jeżeli ubezpieczony zarazi się wirusem HIV podczas transfuzji krwi, to Warta uzależnia wypłatę odszkodowania od przyznania się do błędu instytucji dokonującej zabiegu. Jak orzekł sąd, ten zapis jest bardzo trudny do spełnienia, bo instytucja medyczna nie przyzna się do popełnienia błędu i w takim wypadku poszkodowanemu pozostanie droga sądowa.

W umowie na życie Warty czytamy, że jeżeli klient miał kilka polis, to odszkodowanie zostanie wypłacone tylko z tej, którą podpisał najwcześniej (nawet gdyby ta gwarantowała najniższe odszkodowanie). UOKiK nie podważył tego, że poszkodowany dostaje odszkodowanie tylko z jednego źródła, ale niedozwolony jest zapis Warty, że dotyczy to wypłaty odszkodowania z polisy zawartej najwcześniej.

Warta podaje, że osiem z zakwestionowanych przez SOKIK zapisów zostało zmienionych już niemal dwa lata temu, bo w styczniu 2010 r. - Decyzje dotyczące ewentualnej zmiany lub apelacji w odniesieniu do zapisu dotyczącego zasad indeksacji, podejmiemy po otrzymaniu przez nas uzasadnienia wyroku - Marcin Jaworski, rzecznik prasowy Grupy Warta.

UOKiK podał Wartę do sądu, gdyż uznał, że zapisy, które ubezpieczyciel stosował są niezgodne z prawem. Urząd nie mógł jednak nałożyć na spółkę kary, gdyż żaden z zapisów nie był wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych.

Teraz Warta może się od wyroku odwołać. Jeśli tego nie zrobi, to zapisy wymienione przez sąd, będą wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych. Od tego momentu żaden przedsiębiorca nie będzie mógł ich stosować, gdyż w przeciwnym wypadku będzie mu grozić kara nałożona na UOKiK.

ZA:
gazeta.pl