Data publikacji: 06/05/2012

Ubezpieczycielom nie jest na rękę to, że mają obowiązek płacić za nowe i oryginalne części samochodowe potrzebne do naprawy samochodu poszkodowanego, ale tak właśnie jest. Nie trzeba więc szukać części używanych, zamienników etc., aby otrzymać pełne odszkodowanie. Wcześniej towarzystwo ubezpieczeniowe mogło obniżyć kwotę wypłaconego odszkodowania, gdyż twierdzono, że samochód po remoncie zyskuje na wartości. Jednak takie postępowanie wydaje się pozbawione sensu, ponieważ zwykle pojazd – nawet z nowymi częściami – już nie będzie wart na rynku tyle, co przed kolizją.

Właściwie to i obecnie zakład ubezpieczeniowy może zaniżyć pokrywane przezeń koszty, o ile jednak udowodni, iż nowe części w dużym stopniu podniosły wartość auta, a to łatwe nie będzie. Nowy obowiązek sprzedawców polis daje więc właścicielom starszych pojazdów możliwość wymiany części na nowe, co wcześniej było ograniczone.

Kolejny fakt przychylny dla poszkodowanych to obciążenie ubezpieczyciela pokryciem kosztów wynajmu samochodu zastępczego na czas remontu uszkodzonego pojazdu. Warunkiem jest częste używanie swojego auta przed wypadkiem, nie mówiąc już o użytkowaniu go w celach zarobkowych, bo w takiej sytuacji samochód zastępczy obowiązuje bez wątpliwości. Mało tego, jeśli konieczna będzie pomoc kancelarii odszkodowawczych, rzeczoznawców, adwokatów itp., według Sądu Najwyższego również nie trzeba sięgać do własnej kieszeni, aby pokryć koszty.

Wszystko to wiąże się oczywiście z większymi kwotami ponoszonymi przez ubezpieczycieli. Jak komentuje mecenas Dariusz Rozpara z kancelarii Barczak Rozpara Kancelaria Radców Prawnych, „Wyrok [dotyczący pokrycia przez ubezpieczycieli kosztów nowych i oryginalnych części] jest korzystny dla poszkodowanych i potwierdza to, w jaki sposób od dłuższego czasu orzekają sądy w podobnych sprawach, a czego nie są w stanie zaakceptować ubezpieczyciele”. Uchwała ta zgodna jest również ze stanowiskiem Rzecznika Ubezpieczonych.