Rekordowe wyniki inwestycyjne OFE w 2012 roku
Otwarte fundusze emerytalne w 2012 r. wypracowały jeden z najlepszych wyników w historii ich działalności. Według "Rzeczypospolitej"(Nr z 04.01.2013 r.), przeciętny zwrot z inwestycji OFE wyniósł w 2012 r. 16,2 proc. Rafał Mikusiński, prezes i szef inwestycji Amplico PTE przyznaje w dzienniku, iż pomimo "że obligacje przyniosły solidną dwucyfrową stopę zwrotu, to jednak na akcjach można było zarobić dwa razy więcej". Według Grzegorza Zubrzyckiego, członka zarządu PTE Allianz Polska, zysk OFE za 2012 r. jest najlepszy od sześciu lat. Najwięcej dla swoich członków zarobił otwarty fundusz emerytalny Allianz - około 18 proc. W ub.r. fundusze emerytalne wypracowały 37 mld zł. Ich aktywa wyniosły na koniec grudnia 2012 r. 270 mld zł - donosi "Rz".
Gazeta przypomina, iż OFE do końca 2012 r. otrzymywały 2,3 proc. składki, a od stycznia 2013 r. składka rośnie do 2,8 proc. Przy tym istotnie spadło po obniżeniu składki znaczenie świadczenia pochodzącego z ich inwestycji (w całej emeryturze z publicznego systemu wyniesie ono ok. 20 proc.) - informuje dziennik. Tymczasem waloryzacja kont emerytalnych w I filarze za 2012 r. będzie równa średniorocznej inflacji, a więc o około 3,5–3,7 proc.
Ucieczki na rentę zagrożeniem dla systemu emerytalnego ?
Na emeryturze dostaniesz o 300-500 zł mniej niż twój znajomy rencista, który odszedł z pracy 5-10 lat wcześniej, jeżeli będziesz pracować nawet do 65-67 lat - ostrzega "Gazeta Wyborcza"(Nr z 08.01.2013 r.).
Dziennik pisze, iż takie praktyki mogą rozpocząć się już od 2014 r., kiedy ostatecznie wygaśnie stary system emerytalny. Obecnie mamy system mieszany; Polacy dostają częściowo emeryturę na starych zasadach, a częściowo na nowych. W przyszłym roku ZUS będzie wypłacał emerytury liczone wyłącznie po nowemu, zaś ich wysokość może być niższa od dzisiejszych nawet o jedną trzecią. Liczyć się będzie bowiem tylko zebrany w czasie pracy kapitał. Tymczasem z rentami "nic nie wyszło", a przy ich wyliczaniu też miały decydować składki. Odpowiednią ustawę pod koniec 2008 r. zawetował prezydent Lech Kaczyński, a "przy okazji wprowadzenia zmian w liczeniu świadczeń" minister pracy Jolanta Fedak chciała też pozwolić rencistom bez ograniczeń legalnie dorabiać - podaje "GW". Na to nie zgodził się jednak minister finansów Jacek Rostowski i cała reforma upadła. Będzie to miało swoje konsekwencje - renty w Polsce będą wyższe od emerytur.
"Wyborcza" podkreśla, iż dziś jeszcze średnia emerytura (1850 zł brutto) jest sporo wyższa od przeciętnej renty (1400 zł brutto) i tylko górnicy mają porównywalną rentę z emeryturą (ok. 3500 zł), ponieważ mają własną ustawę i specjalny przelicznik. " Do emerytur i rent nadal więc państwo dopłaca i dopłacać będzie. I to ogromne pieniądze - co roku aż 13 mld zł" - zauważa "GW".
Budżetowi choć częściowo ma ulżyć stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego, które ma zakończyć się w 2040 r. "Tyle że nie ulży. Ludzie nie będą dłużej pracować, zamiast tego wykorzystają furtkę i uciekną na rentę. Tym samym oszczędności z wydłużenia wieku emerytalnego będziemy przeznaczali na... system rentowy" - ostrzega gazeta.
A do 2035 r. liczba osób w wieku poprodukcyjnym wzrośnie z 6,4 mln do 9,6 mln, co w efekcie spowoduje, że na jednego emeryta przypadać będą tylko dwie osoby w wieku produkcyjnym, podczas gdy obecnie przypadają cztery. Już dziś do emerytur dokładamy co roku ponad 40 mld zł - podaje "GW".
Umorzenie zaległych składek na ZUS w połowie stycznia br.
W połowie stycznia 2013 r. wchodzi w życie ustawa o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność - podaje "Gazeta Wyborcza"(Nr z 07.01.2013 r.). Według gazety, która powołuje się na informacje ze strony internetowej ZUS, sprawa dotyczy kilkuset tysięcy przedsiębiorców.
" Chodzi o osoby podlegające w okresie od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. W sumie może chodzić o nawet 400 tys. przedsiębiorców" - pisze "Wyborcza". Zdaniem dziennika, chodzi między innymi o "ubezpieczenia emerytalne, rentowe, wypadkowe, składki na ubezpieczenie zdrowotne i Fundusz Pracy, składki na ubezpieczenia społeczne, odsetki za zwłokę naliczone od składek podlegających umorzeniu".
W opinii "Wyborczej", w abolicji kryje się też pułapka, ponieważ umorzone składki będą miały wpływ na wysokość naszej renty i emerytury. "Najpewniej wysokość świadczenia ulegnie zmniejszeniu, a w skrajnych przypadkach niektóre osoby mogą nawet stracić prawo do renty" - twierdzi "GW".
Źródło: Rzecznik Ubezpieczonych