Po odszkodowanie do sądu. 20-30 proc. dla firmy odszkodowawczej
Sąd przyznał dwa razy wyższe odszkodowanie niż ubezpieczyciel. Poszkodowany dochodził swoich praw na sali sądowej, żeby pokryć koszty rehabilitacji. Odszkodowaniem musiał podzielić się z firmą odszkodowawczą.
Trzy lata temu mercedes, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, zajechał drogę nadjeżdżającemu suzuki, w którym jechał Patryk i jego kolega kierujący autem. Chcąc uniknąć zderzenia z mercedesem, mężczyzna zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z innym pojazdem.
Kierowca - kolega Patryka - nie przeżył tego wypadku. Zginął na miejscu.
24-letni Patryk miał więcej szczęścia, ale w stanie ciężkim trafił na oddział intensywnej terapii. Przez trzy tygodnie przebywał w śpiączce. Nie był w stanie samodzielnie oddychać. Wyniki diagnozy wykazały, że Patryk miał rozerwane narządy jamy brzusznej i poważny uraz kręgosłupa. Dopiero po pół roku udało mu się samodzielnie stanąć na nogach.
Po ponad trzech latach od wypadku Patryk nadal odczuwa usztywnienie kręgosłupa, bo znajduje się w nim wiele tytanowych zespoleń. Wchodzenie po schodach czy wstawanie z łóżka to dla niego wyzwania i prawdopodobnie zostaną nimi do końca życia. Patryk musiał zrezygnować z dotychczasowego trybu życia. Nie mógł uprawiać sportów, zrezygnował z planów podjęcia studiów. Po pewnym czasie udało mu się znaleźć pracę.
Patryk zdecydował się walczyć o odszkodowanie w sądzie, bo Generali, gdzie kolega Patryka miał wykupioną polisę OC, zdecydował się wypłacić tylko 100 tys. zł. To i tak więcej, niż ubezpieczyciel wypłacił na początku. Od razu po wypadku Patryk dostał... 1 tys. zł.
100 tys. zł nie wystarczyłoby na pokrycie kosztów rehabilitacji. Po półtorarocznym procesie zapadł wyrok. Sąd przyznał Patrykowi dodatkowe 100 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. Patryk cały czas czeka na pieniądze.
- Generali odmawia komentarza do wydanego przez sąd I instancji rozstrzygnięcia w opisanej sprawie. Biorąc jednak pod uwagę wszelkie ujawnione dotychczas okoliczności sprawy oraz treść uzasadnienia wyroku, została podjęta decyzja o wniesieniu apelacji - mówi Jakub Jacewicz z Generali.
Odszkodowaniem Patryk będzie musiał podzielić się z firmą odszkodowawczą Auxilia, która reprezentowała poszkodowanego w sądzie. Za wygraną sprawę Auxilia weźmie 19-29 proc. przyznanego Patrykowi odszkodowania, czyli ok. 40-60 tys. zł. Z tego kilka-kilkanaście tysięcy złotych pochłoną koszty rozprawy.
ZA:
GAZETA.PL 18/11/2011