W ubiegłym tygodniu świat obiegła informacja o zdarzeniu w środkowej Rosji -  meteoryt uderzył w region Czelabińska, wyrządzając liczne szkody i raniąc setki osób. Czy meteoryty to realne zagrożenie i czy możemy się czuć bezpieczni? Czy da się zabezpieczyć przed takimi wypadkami? – zastanawiają się eksperci Allianz.

15 lutego w okolicach Czelabińska na Uralu uderzył meteoryt – jego wybuch nad powierzchnią spowodował liczne szkody i zranił setki osób. Główne straty to szyby wybite przez falę uderzeniową, uszkodzenia sieci łączności i uszkodzenia ciała spowodowane odłamkami szkła. Jak relacjonuje OJSC IC Allianz, która jest jedną z największych grup ubezpieczeniowych w Rosji, skutkiem paniki i pośpiechu była też większa liczba wypadków samochodowych

Każdego roku spada na Ziemię kilka tysięcy meteorytów o wadze co najmniej 1 kg, głównie nad oceanami – mówi najnowszy raport przygotowany przez Allianz Global Corporate & Specialty. Te skaliste odłamki zwykle pochodzą z asteroid, rzadziej z Księżyca lub Marsa. Wiele meteorytów udaje się odnaleźć. Spośród nich około dwie trzecie znaleziono w Antarktyce. Największy meteoryt, jaki kiedykolwiek zaobserwowano, spadł 12 lutego 1947 roku w górach Sichote Aliń w Rocji. Szacuje się, że ważący w sumie ponad 100 ton meteoryt rozpadł się  na kawałki w wyniku wybuchu spowodowanego mechanicznymi i termicznymi efektami tarcia cząstek w atmosferze.

Ryzyko osiągnięcia powierzchni Ziemi przez duży meteoryt jest realne, ale bardzo niskie – czytamy w raporcie. Liczba ciał niebieskich, które ze względu na swoją energię kinetyczną mogłyby spowodować na Ziemi poważne katastrofy, jest szacowana na około 70. Takie przypadki są trudne do oszacowania, zarówno pod względem prawdopodobieństwa ich występowania, jak i strat nimi spowodowanych. Równie trudne do określenia jest prawdopodobieństwo zdarzeń pośrednio związanych z meteorytami, jak np. powstania fali tsunami w wyniku wpadnięcia dużego meteorytu do morza lub oceanu.

Nie są dostępne żadne dokładne dane na temat częstotliwości występowania tego typu zagrożeń. Europejska Agencja Kosmiczna ESA, we współpracy z innymi agencjami badawczymi, ściśle ocenia te zagrożenia poprzez system informacji o sytuacji w przestrzeni kosmicznej (Space Situational Awareness). System ten ma za zadanie monitorowanie potencjalnego ryzyka kolizji Ziemi z asteroidami i innymi obiektami i dokładne przewidywanie trajektorii ich lotu. Największe znane zagrożenie to asteroida Apophis, o imponującej wadze 27 milionów ton, choć prawdopodobieństwo, że uderzy ona w Ziemię jest bardzo małe i szacuje się na 1:250 000. Apophis minie orbitę Ziemi około 2030 roku.

Czy w obliczu tego zagrożenia możemy się czuć bezpieczni? Ryzyko dotarcia odłamków meteorytów do ziemi jest bardzo niskie, jednak, jak pokazuje przypadek Czelabińska, realne. Czy możemy zabezpieczyć się przed skutkami deszczu meteorytów?

W ofertach ubezpieczycieli na ma kompleksowych ubezpieczeń „antymeteorytowych”, które kompleksowo chroniłyby życie i majątek przed skutkami ich upadku. Jest to związane z niezwykle trudnym oszacowaniem ryzyka wystąpienia takiego przypadku. Jednak niektóre składniki naszego majątku mogą być objęte taką ochroną w ramach standardowych polis.

Przykładem może być ubezpieczenie typu „all-risk”, co oznacza, że chroni ono budynki i lokale od skutków jakichkolwiek zdarzeń. Choć z założenia ma chronić ono nasz budynek przed najbardziej prawdopodobnymi i najczęściej występującymi zdarzeniami, takimi jak pożar czy zalanie, to obejmuje ono także wszystkie inne ryzyka, a więc także… straty spowodowane meteorytami. Na odszkodowanie mogliby liczyć również właściciele samochodów uszkodzonych przez meteoryt, którzy posiadają wykupioną polisę autocasco.

Meteoryty to zjawisko stale obecne na naszym niebie. Jednak ryzyko wyrządzenia przez nie poważnych szkód, choć realne,  jest niezwykle niskie i stale monitorowane przez zespoły naukowców. Nie ma więc powodów do obawiania się ich teraz bardziej niż kiedykolwiek.

(AM, źródło: Allianz)